17 kwi 2014

"12 powodów dlaczego..."

Pierwsza tabletka
Za dawną klasę
Która zniszczyła wszystko
Druga tabletka
Za żonę chrzestnego
Która odebrała pewność siebie
Trzecia tabletka
Za przyjaciółkę
Której cierpienie powoduje mój ból
Czwarta tabletka
Za nową klasę
Która utrzymuje mnie w przekonaniu mojej brzydoty
Piąta tabletka
Za obu dziadków
Którzy nie umieli mnie docenić
Szósta tabletka
Za chłopaka moich snów
Który przez przypadek zniszczył moje nadzieje
Siódma tabletka
Za idoli
Którzy byli, ale ich nie było
Ósma tabletka
Za ludzi
Którzy nie doceniają siebie
Dziewiąta tabletka
Za rodzeństwo
Które uczy się być okropnymi dla innych
Dziesiątka tabletka
Za mamę
Dla której rozmowa była ciężarem
Jedenasta tabletka
Za tatę
Którego się bałam
Dwunasta tabletka
Za Ciebie
Której nie łyknę
Zachowam przy sercu
Bo tylko ty
Powodowałaś uśmiech na mojej twarzy
12 powodów dlaczego nie powinno mnie tu być

Magda xo

-/samookaleczalna/-cytat

Dlacze­go ludzie od­chodzą? Dlacze­go po­zos­ta­wiają nas sa­mym so­bie? Dlacze­go ra­nią? Dlacze­go niszczą? Odejście człowieka, które­go się kochało bo­li. Brak je­go. Je­go obec­ności wy­rywa nasze ser­ca z klat­ki piersiowej. Ser­ce nie mające dla ko­go bić, słab­nie, bi­je ciężej by w końcu całko­wicie za­mil­knąć. Ludzie nie są świado­mi te­go ja­ki ból za­dają in­nym od­chodząc. Nie wiedzą na co ich ska­zują. Człowiek porzu­cony, zamyka się w so­bie. Pogrąża w bólu i płaczu. Oka­lecza siebie psychicznie i fi­zycznie, ra­niąc tym sa­mym bliskich. Człowiek zos­ta­wiony sam so­bie, wy­niszcza się. Tak bar­dzo pochłania go sa­mot­ność i uczu­cie, że to wszys­tko je­go wi­na, że w końcu zaczy­na myśleć o śmier­ci. Cięcie się już mu nie wys­tar­cza. Sa­mookleczanie kiedyś po­magało mu zagłuszyć ból psychiczny, a te­raz stało się dla niego czymś nor­malnym i już nie po­maga mu uśmie­rzyć bólu. Myśli sa­mobójcze to do­piero początek piekła ja­kie będzie przeżywał póki będzie żył. Zacznie się izo­lować od ludzi. Będzie ciągle sam. Będzie chodził przygnębiony, smut­ny, zapłaka­ny, myśląc o życiu i śmier­ci. Po­kusa śmier­ci, będzie tak wiel­ka aż w końcu spróbu­je. Spróbu­je się za­bić. Jeśli mu się nie uda, szczęście od Bo­ga. Zaś jeśli zgi­nie, oso­ba, która od niego odeszła zro­zumie jak bar­dzo ważna dla niego była będzie mu­siała żyć ze świado­mością, że śmierć oso­by, którą naj­praw­do­podob­niej w głębi ser­ca kochała, odeszła z jej wi­ny... / samookaleczalna.-(zacytowałam to z pewnej strony..po prostu lepiej bym tego chyba nie opisała...)