4 lis 2014

Dlaczego?

Dlaczego tak bagatelizujemy życie?
Dążymy do wyznaczonych celi,
co dzień kładziemy się z przekonaniem, że jutro znów ujrzymy ranek
i przeżyjemy kolejny niczym nie różniący się od poprzednich dzień...
Żyjemy bez świadomości, że jutra może nie być...
Przejmujemy się przyszłością nie martwiąc się o teraźniejszość.
Dlaczego nie umiemy żyć tak jakby jutra nie było?
A może umiemy, ale nie możemy?
Jesteśmy pewni, że szanse na to, że jutro nie nadejdzie, zaśniemy na zawsze, są absurdalnie małe..
Nie rozumiem ludzi....
A raczej wyścigu który nazywają życiem...
Sami go stworzyli, nie chcą w nim uczestniczyć,
a mimo to nic nie robią by biec w drugą stronę...
Dziwne..prawda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz